Ostatnie tegoroczne bieganie i robienie zdjęć ślubnych. Mimo deszczu Ania i Tomek byli dzielni :). Kilka kadrów, które chodziły mi po głowie już od dawna, kilka zdjęć które po prostu musiałem mieć w swojej teczce. A kiedyś myślałem, że w Pionkach się nie da…
No i tak zakończyłem sezon ślubny… myślę że chociaż trochę przełomowy, dla mnie. Niedługo jakieś małe fotograficzne podsumowanie, póki co randkuję z photoshopem…
// Dzieki Arturze za pomoc i blendowanie… 🙂
Pokaż Ukryj 1 komentarz