Dorota i Kuba spod deszczowego Londynu w deszczowej Warszawie. A jutro od 8.15 w pociągu do Krakowa. Długo odwlekany plener i powrót. Trzymajcie kciuka za pogodę. 🙂
Było za zimno i za mokro w tym miesiącu.. zdecydowanie. Dzisiaj – kilka shotów z Jabłonnej. Blisko, ciepło… ostatnio mnie nachodzi na takie zdjęcia. W sobotę ostatni ślub w tym roku!
Plenerowo uciekł mi przez palce wrzesień. Kraków jakiś taki bliższy.. dzięki ci Adamie za pomoc w poszukiwaniach miejscówek jeszcze raz! Muzycznie Pearl Jam…